Namówiony przez znajomych zacząłem nowy projekt- kompanię Kosmicznych Wilków do Warhammera 40 000. Na chwilę obecną mam tylko jedno pudełko, z którego złożyłem 7 Grey Hunterów, Lone Wolfa, Wolf Guarda i Rune Priesta. Modele składało się bardzo przyjemnie, a i malowanie nie należało do zbyt skomplikowanych. Popełniłem jednak jeden błąd, który odbił się na jakości pomalowanej dziś figurki- przykleiłem broń co prawda już po pomalowaniu pancerza na piersi, lecz przed malowaniem twarzy, co znacznie utrudniło mi później do niej dostęp. Nie byłem też zadowolony z kalkomanii, bardzo nierówno się układała, ciągle widać było drobne fałdy i nierówności, więc zdecydowałem się ostatecznie na freehand, który nie zajął mi wcale więcej czasu a efekt jest bez porównania lepszy. Oto więc Wolund- pierwszy pomalowany przeze mnie Space Wolf:
Persuaded by friends I started a new project, a company of Space Wolves for Warhammer 40 000. At the moment I have only one box from which I made seven Grey Hunters, Lone Wolf, Wolf Guard and Rune Priest. Assembling models was very pleasant, and even painting wasn't too complicated. But I made a mistake, which was reflected in the quality of the painted figure- I glued a weapon after painting the armor on his chest, but before painting the face, making access to it very difficult later. I was not too happy with the transfers, is placed the very uneven, still could see the tiny folds and inequality, so finally I decided to make a freehand, which did not take me far more time and the effect is incomparably better. So here it is- Wolund, my first painted Space Wolf:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz